W jak WILNO – MIASTO ARTYSTÓW I LITERATÓW… cz.1
Wileński „Montmartre”…
Opowieść o Wilnie zaczniemy inaczej, niż mógłby się tego spodziewać potencjalny czytelnik takiego tekstu :). Oto na tak zwanym Zarzeczu, czyli po przekroczeniu mostu na meandrującej przez miasto Wilence (jednej z dwóch głównych rzek stolicy Litwy – Wilii i Wilenki/Wilejki) przechodzimy do Republiki Zarzeczańskiej ( Užupio Respublica). Gdy przekraczamy romantyczny most, aby znaleźć się w tej artystycznej dzielnicy, wita nas Syrenka z Zarzecza, siedząca na występie murowanego brzegu. Wygląda, jakby przed chwilą wyskoczyła z wody i zaprasza właśnie nas, abyśmy zakochali się w tej dzielnicy :).
Symbolem Republiki Zarzeczańskiej jest Anioł z Zarzecza – figura dmącego w trąbę anioła, stojącego na wysokiej kolumnie u zbiegu ulic Zarzecznej i Młyńskiej, na głównym placu dzielnicy. Figura symbolizuje „związek nieba z ziemią” i strzeże mieszkańców dzielnicy. Stoi tutaj od 2002 roku. Wcześniej stało tu wielkie kamienne jajo, z którego wykluł się anioł, a do 1946 roku na tym miejscu stała kaplica i krzyż.
Ze względu na położenie, nieco oddalone od centrum (wszak Zarzecze to historyczne przedmieścia Wilna) ceny wynajmu były tu znacznie niższe, a bliskość Akademii Sztuk Pięknych, także przyciągała artystów. Miejsce uzyskało także miano najniebezpieczniejszej dzielnicy Wilna…, bo przyciągnęło też tzw. „element” 🙂
Z biegiem czasu kamieniczki zaczęto remontować, otwierać urocze, klimatyczne knajpki i dzielnica stała się modną siedzibą wileńskiej bohemy oraz zamożnych młodych wilnian. Spacerując po uroczych zaułkach tej dzielnicy odnajdywaliśmy tu klimat naszego krakowskiego Kazimierza lub Podgórza 🙂
Państwo w państwie i jego niezwykła konstytucja
Jak na prawdziwe państwo przystało artystyczna Republika Zarzeczańska ma także swoją konstytucję. Na murze, na którym umieszczono punkty konstytucji w wielu językach, także po polsku, widnieje też można powiedzieć logo Republiki – OTWARTA DŁOŃ – znak tolerancji, otwartości tego miejsca.
Na zdjęciu widać kilka punktów konstytucji. Niektóre z nich są śmieszne i błahe, ale pamiętajmy o tym, że jest to dzielnica artystyczna i nie wszystko co tu się dzieje jest śmiertelnie poważne 🙂 Jednak te mniej poważne, przeplatają się z prawdami oczywistymi, o których nie zawsze pamiętamy w tym naszym szybkim i nieco odhumanizowanym świecie. A tutaj w atmosferze spokoju i wzajemnej tolerancji, zupełnie nienachalnie przypomina się nam o tym. Choćby takie punkty: 6. Człowiek ma prawo kochać; 16. Człowiek ma prawo być szczęśliwym; 17. Człowiek ma prawo być nieszczęśliwym. Czy wreszcie „last, but not least” – najważniejsze motto – NIE ZWYCIĘŻAJ, NIE BROŃ SIĘ, NIE PODDAWAJ…
Warto będąc ze starszą młodzieżą na wycieczce w Wilnie, przespacerować się przez ten malowniczy mostek i przeanalizować punkty tej niezwykłej konstytucji 🙂 tyle tu życiowych prawd, przekazanych w niekonwencjonalny i ciekawy dla młodych ludzi sposób 🙂
A jeszcze warto zwrócić uwagę na formę prezentacji tych praw. Stojąc na przeciwko odbijamy się w tych tablicach jak w lustrze, to też bardzo znaczące 🙂
Artystyczna ciekawostka
Wszyscy znamy, a Ci mieszkający w Krakowie szczególnie, autora „Zaczarowanej dorożki” 🙂 To przypomnijcie sobie, albo dowiedzcie, że Kontanty Ildefons Gałczyński także mieszkał na Zarzeczu ponad dwa lata (od stycznia 1934 do połowy 1936 roku). Poeta był zatrudniony w lokalnej rozgłośni radia, pracował w lokalnych gazetach. Tu przyszła na świat jego córka Kira. Okres ten sam poeta nazywał „krótkotrwałe szczęście w Wilnie” 🙂 i pięknie opisał w wierszu „Noc w Wilnie” –
„…I z takimi na Wilence mostkami,
gdzie samobójstwo to
tylko romantyczność, z dorożkami,
płynącymi w mglistość,
z piwiarniami, gdzie piją żandarmi…”–
Znowu noc, znowu dorożki i ten sam zaczarowany klimat… Piękne 🙂 i jakże znajome 🙂
Zaułek literacki
Postacią Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego przenieśliśmy się w inne, tym razem bardziej literackie miejsce. Bardzo niedaleko Republiki Zarzeczańskiej znajduje się wąska i kręta uliczka zwana Zaułkiem Literackim z powodu licznie tu w XIX wieku reprezentowanych antykwariatów i księgarń. Biegnie od ulicy Zamkowej, gdzie zamyka ją dzwonnica kościoła św. Janów, ku Wilence w kierunku kościoła św. Michała.
Tu w kamienicy nr 5 u państwa Piaseckich mieszkał po powrocie z Kowna Adam Mickiewicz (jest to jeden z jego wileńskich adresów). Tu pisał swój poemat Grażyna i tu także w 1823 roku został aresztowany i osadzony w klasztorze bazylianów. Po latach na tej ulicy zamieszkał też inny przedstawiciel naszego poetyckiego panteonu – Czesław Miłosz. Na poniższym zdjęciu po prawej stronie znajduje się kamienica, w której mieszkał noblista. Pracował wtedy w Rozgłośni Wileńskiej.
Bardzo literacka ściana…
Wielu literatów z całego świata związało swoje losy na dłużej lub krócej z tym magicznym miastem, więc wileńscy artyści wymyślili w 2008 roku bardzo ciekawy projekt, który ma na celu upowszechnienie tej wiedzy w ciekawy sposób. Oto na długim murze na tej ulicy powstała ŚCIANA LITERATÓW. Zostało zamieszczonych 200 drewnianych, ceramicznych, metalowych, szklanych tabliczek upamiętniających związanych z Wilnem pisarzy i poetów. Z Polaków mamy tu m.in. Adama Mackiewicza, Juliusza Słowackiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Czesława Miłosza, czy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Oto pierwsza część opowieści o cudownym, wielokulturowym Wilnie. Zaczęliśmy może niekonwencjonalnie :), ale w następnych częściach opowiemy o tych najbardziej znanych zabytkach miasta. Zapraszamy do lektury 🙂